No i stało się! Piwowarzy z Warmii i Mazur nawarzyli piwa… ale za to nie byle jakiego, tylko PIWA MARCHEWKOWEGO. W zasadzie to piwa z dodatkiem nietypowego składnika, jakim miała być marchewka.
Wszystko zaczęło się od nieformalnego wyzwania, rzuconego przez Prezesa naszego oddziału Daniela Dudę, aby uwarzyć piwo z marchewką. Trzeba przyznać, że Daniel ma już pewne doświadczenie w warzeniu piw z nietypowymi składnikami, bo jego piwo z dodatkiem herbaty było naprawdę wyborne. Od początku już mi to pachniało jakimś przekrętem, ale o tym później, więc wróćmy do marchewki.
Wyzwanie podjęło 7 piwowarów i jeden „winiarz” (kolega bloger zajmujący się produkcją win Jerzy Mackiewicz). Każdy z piwowarów przygotował swoją recepturę i postarał się sprostać wyzwaniu rzuconemu przez Prezesa. Techniki były bardzo różne – marchewka była dodawana na surowo lub po rozdrobnieniu do zacieru z powstającą brzeczką. Niektórzy dodawali sok z marchewki lub łączono techniki. Byli też tacy, co marchewkę karmelizowali w piekarniku i dodawali tylko do fermentacji cichej, tak jak robi się „chmielenie na zimno” – hmmm czy można to nazwać „marchewkowaniem na zimno”? Ilu piwowarów, tyle pomysłów. A jakie style były warzone? Marchewkowe pszeniczne, marchewkowa IPA, marchewkowy Ale, marchewkowe przyprawowe oraz bardzo wymyślne – nie tylko z nazwy – Belgian Carrot Wheat Ale 🙂
W dniu 21.02.2015 roku o godz. 18:00 w pubie, który gości naszą brać piwowarską „Browarnia Stara Warszawska”, spotkali się piwowarzy oraz inne osoby, które chciały zaryzykować swoimi kubkami smakowymi i ocenić piwa marchewkowe. Piwa były oceniane w sumie przez 13 osób – piwowarów, miłośników dobrego piwa oraz dwóch certyfikowanych sędziów PSPD. Wśród oceniających była obecna również jedna pani – szkoda, że tak mało kobiet uczestniczy w naszych spotkaniach. Ocena nie była tak rygorystyczna, jak na profesjonalnych konkursach, ale również rządziła się swoimi prawami. Piwa oceniano pod kątem wyglądu (kolor, klarowność), piany (jej struktura, barwa oraz trwałość), aromatu (wszelkie zapachy wynikające ze składników użytych do warzenia, fermentacji lub chmielu) oraz ogólnego odczucia i wrażeń po degustacji. Jednak najważniejsze było określenie, czy w danej próbce piwa możemy odnaleźć akcenty marchewkowe oraz czy piwo jest pijalne. W sumie oceniane piwo mogło zdobyć maksymalnie 40 punktów (po 10 z każdej kategorii). Piwa zostały odpowiednio zakodowane, tak aby nikt nie wiedział jaką próbkę ocenia. Jurek Mackiewicz przyniósł także swoje wino, ale – jak sam stwierdził – wino było zdecydowanie za młode, aby mogło zostać ocenione. Potrzebowało jeszcze leżakowania, lecz swój potencjał ujawniło.
Po rundzie degustacyjnej trwającej około 1,5 godziny, prowadzący mini konkurs certyfikowani sędziowie PSPD w składzie Daniel Duda i Artur Kamiński, zebrali karty ocen i zabrali się do podliczenia wyników. Po kilku minutach wszystko było jasne.
Ocenione piwa zebrały różne recenzje. Metodyka podliczania punktów została zaczerpnięta ze skoków narciarskich, gdzie odrzucano dwie skrajne oceny – najwyższą i najniższą. W ten sposób po zebraniu wszystkich 11 not (po odrzuceniu 2 skrajnych z 13) można było zdobyć maksymalnie 440 punktów. Ocenione piwa zdobyły od 205 punktów za miejsce 7. do 303 punktów za miejsce 1.
Na podium znaleźli się:
Miejsce nr 3.
piwo nr 6 – „Browar Czarny” – piwowar Paweł Morawski – 275 punktów
Miejsce nr 2.
piwo nr 1 – Browar Bociana – piwowar Bogdan Sadowski – 301 punktów
Miejsce nr 1.
piwo nr 4 – Browar Jaroty – piwowar Daniel Duda – 303 punkty
Zwycięzcom gratulujemy, ale jak pisałem na początku, przeczuwałem tu jakiś przekręt, bo Pan Prezes Daniel Duda wygrał 😉 Oczywiście ostatnie zdanie jest sarkastycznym żartem, wypływającym z zazdrości. Danielowi trzeba oddać palmę pierwszeństwa, bo jego piwo było zdecydowanie najlepszym trunkiem na spotkaniu, jednak zdobywca drugiego miejsca – Bogdan również w niczym nie ustępował zwycięzcy, o czym świadczy niewielka różnica punktowa.
Piwa, które znalazły się na podium, ale i w zasadzie w całym konkursie, były wyjątkowo przyprawowe, marchewka była w nich wyczuwalna, choć czasem lekko przykryta przyprawami, ale mimo wszystko piwa były pijalne. Szczególnie dobrze zapadło mi w pamięci piwo Bogdana, które zdobyło drugie miejsce. Jak to sam piwowar przyznał, było to bardzo pokręcone piwo i jego nazwa (cytowana już wcześniej) mówiła sama za siebie – „Belgian Carrot Wheat Ale”. Czegóż tam nie było… belgijska kwiatowość, pszeniczna kwaskowość, marchewka i przyprawy.
A jakie było piwo zdobywcy pierwszego miejsca? Jeżeli możecie wyobrazić sobie jak smakuje ciasto marchewkowe, to właśnie takie było to piwo. Bardzo przyprawowe, korzenne, goździkowe – w sumie smakowało jak piwo świąteczne z dużym udziałem aromatycznych przypraw. Fajne piwo na zimowe wieczory.
Czy eksperyment z piwem marchewkowym się udał? Z pewnością tak! Nasza inicjatywa lokalna pokazała, że piwo można warzyć z użyciem różnych składników, na różne sposoby, a świat piwa jest tak szeroki i głęboki, jak daleko sięga wyobraźnia piwowara.
A co będzie dalej? Uzgodniliśmy, że teraz bierzemy się za piwo z udziałem… buraka czerwonego 🙂 Co z tego wyjdzie, dowiecie się na naszym spotkaniu zaplanowanym na dzień 23 maja 2015 roku, na które to już teraz serdecznie wszystkich zapraszamy.
Obserwujcie naszą stronę oraz fanpage na Facebooku, rozsyłajcie naszą relację w świat, udostępniajcie i komentujcie – jesteśmy ciekawi Waszego zdania.
Do zobaczenia!
autor Artur Kamiński
One thought on “Piwo marchewkowe – relacja ze spotkania”