Ostatni wywiad z Danielem Bardzo przypadł Wam do gustu. Postanowiliśmy pójść za ciosem i przepytać kolejną ciekawą osobę związaną z Warmińsko Mazurskim oddziałem PSPD. Tym razem naszym rozmówcą był Irek Misiak najlepszy piwowar domowy z regionu według rankingu Pucharu Polskiego Stowarzyszenia Piwowarów Domowych.
Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z warzeniem piwa ?
Pierwszym domowym piwem które piłem, było piwo z puszki, którym poczęstował mnie kolega Majer z pracy. Wtedy po raz pierwszy uświadomiłem sobie, że można piwo robić w domu. Kupiłem puszkę, wiadro i w sierpniu 2013r nastawiłem swoje pierwsze „piwo”. Niestety ledwo pijalne okazało się dopiero po ponad 6 miesiącach. Z drugim piwem również z puszki, ale z własnym chmieleniem, wyszło bardzo podobnie. Trzecie podejście to było partial mash. Niewielka ilość słodu była zacierana w worku, następnie razem z ekstraktem słodowym chmielona. To było pierwsze piwo całkiem smaczne już od początku. Było to 2013-11-15 i od tego momentu prowadzę wszystkie zapiski. Początkowo moje piwa niestety sporo pozostawiały do życzenia pod względem sensorycznym. Uwagi od Artura i Daniela bardzo pomogły mi w sukcesywnym usuwaniu większości wad w procesie warzenia. Trwało to niestety bardzo długo.
W ilu konkursach wystartowałeś w tym roku? W jakich kategoriach?
Piwo w tym roku wysłałem na 9 konkursów w 17 kategoriach. Do finału dostałem się 9 razy (dopiero 10 czerwca będzie konkurs w Witnicy, gdzie wysłałem ostatnie piwo), a 6 razy byłem na pudle.
Jakie są Twoje ulubione style piwa, jakie piwa najczęściej warzysz?
Moimi ulubionymi stylami są głównie piwa wyspiarskie, belgijskie, mocno chmielona ameryka oraz porter bałtycki. Warzyć natomiast najbardziej lubię piwa, w których nie ogranicza mnie mocno opis stylu. Przykładem może być tutaj Rosanke. Jest to na tyle szeroki styl, że można poszaleć przy eksperymentach: od zasypu, przez wędzenie słodów, szukanie ziół na działce i otaczających ją łąkach i bagnach kończąc na różnych szczepach drożdży.
Czy powtarzasz warki?
Jak do tej pory dokładnej receptury nigdy nie powtórzyłem. Zawsze są jakieś większe lub mniejsze zmiany.
Sam wędzisz słody. Uważasz, że na samodzielnie wędzonych piwa są ciekawsze?
Na wędzenie słodów zdecydowałem się po przeczytaniu różnych opinii na temat dostępnych w sklepach słodów dymionych. Samodzielnie uwędzony słód pachnie bardzo intensywnie. Niestety powtarzalność procesu w działkowych warunkach jest dość mała, ale efekty są zadowalające. Zawsze jest więcej zadowolenia z piwa, w które włożyło się więcej roboty.
Na każdym spotkaniu wręcz zalewasz nas swoimi wyrobami. Czy rady dawane przez innych członków PSPD wpływają na Twój rozwój?
Głównie dzięki spotkaniom udało mi się poprawić swój warsztat i zrozumieć mniej więcej na czym polega piwowarstwo. Sam sensorycznie jestem bardzo słabo rozwinięty, więc każda uwaga odnośnie wyczuwalnych wad jak i pozytywnych cech w piwie są bardzo przydatne. Dzięki temu wiem co robię dobrze, a co jest do zmiany.
Jesteś w czołówce jeśli chodzi o klasyfikację konkursów piwowarów domowych. Jakie to uczucie?
Po XV KPD PSPD podejrzewam, że czołówka pucharu mocno się przetasuje. Niestety sporo ostatnich piw odpadło mi w eliminacjach. Jak zwykle zamiast powtarzać sprawdzone receptury zachciało mi się testować inny szczep drożdży, który trochę źle użyty i niedopasowany do receptury nie zrobił mi dobrego piwa 🙂 Nie zmienia to jednak faktu, że rywalizacja w pucharze sprawiła mi ogromną satysfakcję!
Wszyscy trzymamy kciuki, by Puchar w końcu przywędrował do Olsztyna!!!
Który konkurs był dla Ciebie najważniejszy i dlaczego akurat ten?
Najważniejszym konkursem był dla mnie IV WKPD. To tutaj po raz pierwszy dostałem się do finału zajmując 2x 2 miejsce. Dało mi to wielką motywację do utrzymania się w czołówce pucharu PSPD.
W jakich stylach będziesz startował w naszym V Warmiński Konkurs Piw Domowych?
Do końca jeszcze nie wiem na ile czas pozwoli mi warzyć, ale planuję we wszystkich.
Coś czuję że Mariusz powinien zacząć się bać 🙂
Jak łączysz pasję z życiem codziennym? Wiemy że interesujesz nie tylko warzeniem piwa
Czasami trudno jest połączyć wszystkie pasje jednocześnie, ale planowanie kilku warek do przodu i wpisanie ich do rodzinnego kalendarza pozwala trochę nad tym zapanować. Zimą odpadają wypady na ryby i prace na działce, więc jest trochę więcej czasu na warzenie. Pozostałe pory roku to kalendarz zapełniony do granic możliwości.
Potomek w drodze… Obiecasz nam, że nie odstawisz piwowarskiej pasji?
Obiecuję 🙂 Na pewno będę dużo mniej warzył, ale za to będę się bardzo przykładał, żeby piwa wychodziły jak najlepsze.
Misiek wielkie dzięki za poświęcenie naszym czytelnikom dłużej chwili ze swojego jakże cennego czasu. Jeszcze raz życzymy sukcesów w konkursach.
Chcesz zadać pytanie Irkowi? Dodaj je w komentarzu, z pewnością otrzymasz wyczerpującą odpowiedź.