Warmińskie PiwoWARy – relacja z bitwy na piwa zimowe.

bitwa_styczen

Już po raz trzeci spotkaliśmy się w browarze restauracyjnym Zamkowy Młyn na potyczce piwnej z cyklu Warmińskie PiwoWARy. Spotkanie odbyło się jak zwykle w ostatni czwartek miesiąca, czyli w dniu 28.01.2016 o godz. 19:00.

bitwa_styczen_2Jak przystało na tę porę roku, piwa musiały być również zimowe. Jak pachnie i smakuje zima? Jest pełna aromatów pochodzących od goździka, kardamonu, gałki muszkatołowej, cynamonu i wielu innych przypraw korzennych. Tematem przewodnim były piwa świąteczne zwane także zimowymi. Dlaczego ten styl? Otóż historia tego gatunku piwnego sięga jeszcze średniowiecza, gdy ludy nordyckie, a zwłaszcza wikingowie hucznie obchodzili święto JUL, które utożsamiane było z przesileniem zimowym. Święto to obchodzone było od końca grudnia do połowy stycznia, a od IX w. dekretem króla norweskiego Haakona I każde domostwo miało obowiązek posiadania mocnego i aromatycznego piwa na JUL. W ten sposób powstało piwo JULØL (øl to po norwesku piwo). W następnych stuleciach prawo zostało rozszerzone do obowiązku warzenia tego piwa w każdym domostwie, a brak piwa w domu skutkował karami finansowymi z konfiskatą domu włącznie. Obecnie piwo świąteczne warzone jest komercyjnie przez wiele browarów na świecie.

Olsztyńscy piwowarzy postanowili zmierzyć się z tym ciekawym stylem i zaprezentować swoje umiejętności szerszej publiczności. Co ciekawe mieliśmy starcie dwóch młodych stażem piwowarów Wojtkiem Chodakowskim i Tomkiem Janiakiem z doświadczonym kolegą Bogdanem Sadowskim, ukrywającym się pod pseudonimem Pan Bocian. Dla Tomka Janiaka był to debiut piwowarski – pierwsza w pełni zacierana warka w życiu. Wojtek Chodakowski chwalił się swoim drugim piwem i co ciekawe było to piwo z ekstraktu. Bogdan Sadowski, jako pięcioletni wyjadacz ma już ponad 90 warzeń na koncie.

Na początku imprezy przed bitwą prowadzący spotkanie zaprezentowali i omówili sprzęt używany przez piwowarów domowych dobitwa_styczen_1 warzenia piwa w domu, aby pokazać, że nie wymaga to nie wiadomo jakiego warsztatu, a piwo warzy się w zwykłym garnku. Odbył się również mały konkurs dla publiczności, w którym zwycięzca otrzymał puszkę gotowego ekstraktu piwnego do uwarzenia w domu, ufundowanego przez zaprzyjaźniony z nami sklep AlcoFermBrew, znajdujący się na ul. Partyzantów 66A w Olsztynie (obecnie strona internetowa jest w przebudowie, ale jej angielska wersja działa).

Po omówieniu stylu i przypomnieniu zasad degustacji rozpoczęło się wydawanie próbek konkursowych. Z piwem konkursowym również było ciekawie. Wojtek przyniósł klasyczne piwo świąteczne uwarzone z gotowego ekstraktu z Gozdawy. Tomek zaprezentował piwo w odmianie „christmas funky ale”, bo piwo miało lekką kwasowość pochodzącą najprawdopodobniej od dzikich drożdży, które w jakiś magiczny sposób musiały dostać się do fermentora 😉 Bogdan przyniósł swoją wersję „winter warmer”, która w smaku ujawniała wyraźną obecność przypraw, ale jak twierdzi „Pan Bocian” przypraw w nim nie było, a efekt osiągnięty został odpowiednim szczepem drożdży i dobrym prowadzeniem fermentacji. Oczywiście piwa zostały zakodowane, więc nikt z degustujących i głosujących nie wiedział na jakiego piwowara oddaje głos, a głosowano na najlepszą, anonimową próbkę piwa.

Publiczność również dopisała, bo zjawiło się ponad 120 osób, a aż 111 oddało swój głos w naszej zabawie. Sporym zaskoczeniem były wyniki końcowe, ale… trochę można było się ich spodziewać, patrząc poprzez pryzmat poprzednich bitew, o czym za chwilę.

Tak wyglądał rozkład głosów:

  • III miejsce zajęła próbka nr 1 zdobywając 8 głosów – uwarzył je Tomasz Janiak
  • II miejsce zajęła próbka nr 2 zdobywając 22 głosy – uwarzył je Bogdan Sadowski
  • I miejsce zajęła próbka nr 3 zdobywając 81 głosów – zwycięskie piwo zostało uwarzone przez Wojtka Chodakowskiego

bitwa_styczen_3Dlaczego przed chwilą napisałem, że wyniku końcowego można było się trochę spodziewać? Otóż jako sędzia piwowarski zawsze oceniam piwo pod kątem jak najbliższej zgodności z cechami charakterystycznymi danego stylu. Piwo Tomka, miało cechy charakterystyczne, jednak niewielkie zakażenie niestety nie pozwoliło rozwinąć mu skrzydeł. Oddałem głos na piwo Bogdana, bo było najbardziej pijalne i bliskie stylowi. W naszych bitwach jednak najważniejszą rolę pełnią nie będący sędziami konsumenci, a moja ocena jako sędziego w tej rywalizacji ma niewielkie znaczenie. To właśnie konsument, kierując się własnymi preferencjami smakowymi, tak naprawdę decyduje, które piwo jest lepsze. Zwycięskie piwo było mocno przyprawowe i baaaardzo słodkie, a jak pokazują nasze poprzednie spotkania, taka tendencja dominuje na obecnym rynku. Konsument woli smaki słodkie i już 🙂 Absolutnie nie chcę zarzucać Wojtkowi, że jego piwo było złe, a konsument się nie zna. Pokazuje to jednak, że w świecie zdominowanym przez bezsmakowego, koncernowego eurolagera ludzie próbują szukać nowych doznań i zaczynają od dominującej słodyczy. Na piwa goryczkowe, chmielowe i inne kwaśne „wynalazki” przyjdzie jeszcze czas. Pokazuje to, jak długa jest droga przed nami Piwowarami Domowymi w szerzeniu kultury piwa.

Zabawa była świetna, Wojtkowi gratulujemy zwycięstwa i już czekamy na kolejne spotkanie, na które zapraszamy po raz kolejny w ostatni czwartek miesiąca wypadający 25 lutego 2016 roku. Wszystkim uczestnikom bitwy serdecznie dziękujemy i zapraszamy ponownie!

Zdjęcia z bitwy dzięki uprzejmości Olsztyn Żyje do zobaczenia na stronie poświęconej naszemu spotkaniu:

Bitwa piwna rozstrzygnięta. FOTORELACJA!

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.